Colorful Media - recenzja magazynów

piątek, 11 lipca 2014

Francja
Colorful Media opinia

Ci, którzy bywają na moim bogu wiedza, że języki obce są dla mnie codziennością.
Dlatego, kiedy dowiedziałam się o możliwości przetestowania magazynów do nauki języka z

wydawnictwo Colorful Medie byłam bardzo ciekawa co proponują swoim czytelnikom.
Oferują między innymi magazyny do nauki angielskiego, francuskiego czy biznesowego angielskiego
 


 

Magazyny są skierowane do osób uczących się języków obcych, ale tych którzy nie do końca wiedza jak rozpocząć swoja przygodę z językiem.
Wydawnictwo zadbało o wygodna dla nas naukę. Magazyny posiadają słowniki pod każdym z artykułów, przez co nie musimy się już zastanawiać, które z 10 znaczeń w translatorze Google jest odpowiednim do tekstu, a także szukać marnując tym samym czas.
Dodatkowym plusem jest możliwość odsłuchania artykułów na stronie internetowej. Dzięki temu będziemy mieli okazje przećwiczyć poprawna wymowę, a także sprawdzić swoje umiejętności w rozumieniu tekstu ze słuchu.


 

Znajdziesz je na stronie : colorfulmedia.plempik.com 

Colorful Media opinia
 

Kiedy w zeszłym roku byłam w Londynie mijałam kilku krotnie budynek przypominający jajko. W wydanie magazynu lipiec /sierpień magazynie English Matters znalazłam artykuł właśnie z tym budynkiem.
To zdecydowanie wywołało uśmiech na mojej twarzy i z wielka przyjemnością przejrzałam artykuł o niecodziennej architekturze.

Colorful Media opinia

Jak już wspomniałam każdy artykuł ma swój słownik toż pod tekstem i bez problemu czytając możemy od razu sprawdzić znaczenie, aby je skutecznie i trwałe zapamiętać.
Słownik jest bardzo przejrzysty i dodatkowo ma numerowane kolumny tak, aby ułatwić nam znalezienie danego słowa.

Colorful Media opinia

Z kolei magazyn Francais Present zwrócił moja uwagę artykułem o mężczyźnie, który postanowił żyć w 100% po francusku.
Jego ciągle zmagania z etykietami w poszukiwaniu produktów wyprodukowanych we Francji bardzo mnie rozbawiły.
Wysokie ceny oraz jakość, jaka oferują Francuzi nie zawsze jest zadowalająca.
Jego Paryska pensja licząca 1800 euro nie była wystarczalna. Produkty wyprodukowane we Francji potrafią być nawet 2 razy droższe od tych z zagranicy.
Z własnego doświadczenia wiem, że meble wyprodukowane we Francji mają wysokie ceny. Osobiście nie jestem przekonana co do jakości artykułów do domu. Pamiętam, kiedy moja koleżanka kupiła zwykłą zmiotkę do domu z napisem ' mede in France'. Drewniana, solidna i co najważniejsze francuska. Posłużyła ona tydzień, po czym złamała się w pol. Może po prostu zjadły ja francuskie korniki.
Ten artykuł z pewnością zapadnie mi na długo w pamięci. I nie raz będę go wspominać z koleżanka.

 

Colorful Media opinia
 
Colorful Media opinia

vide-grenier czyli uliczne wyprzedaże

poniedziałek, 19 maja 2014


We Francji bardzo popularna jest vide-grenier, czyli uliczne wyprzedaże starych rzeczy.
Ludzie sprzedają to, czego już nie używają w domu, a inni kupują po bardzo okazyjnych cenach przydatne rzeczy.
Jest to doskonałą okazją na zakup ubrań, dekoracji czy nawet lodówki ! :)
Wczoraj także stałam i sprzedawałam rzeczy na ulicy. Oczywiście przeszłam się, zobaczyć co ludzie sprzedają i udało mi się znaleźć zegarek za 1 euro!

Poniżej zdjęcie mojego zegarka na skórzanym pasku za 1 euro. :)





To zdjecie wygralo ! :)

wtorek, 6 maja 2014


Około godziny temu odebrałam bardzo pozytywnego maila.

W mojej gminie jakiś czas temu był konkurs foto, a do wygrania były interesujące nagrody między innymi kurs gotowania.
Temat bym ciężki do przedstawienia moim zdaniem, bo brzmiał czym jest dla Ciebie Europa'.
Po kilku probach wykonania pracy postawiłam na cos od siebie z użyciem haseł, które uważam za odpowiednie do tego tematu.
Moje hasła to: możliwości, różne kultury, mój dom'.
I ta praca została doceniona ! Tym samym będę mieć przyjemność uczestniczenia w kursie kulinarnym.
Biorąc pod uwagę, ze we Francji jest bardzo smaczna kuchnia, ciekawi mnie poziom kursu i wiedza, jaka mogę tam zdobyć.
Nie myślałam, że zostanę nagrodzona, a jednak się udało !


Warto brać udział w konkursach !

Jak powstałaTwoja nazwa bloga ?

poniedziałek, 24 lutego 2014

Jak powstała Twoja nazwa bloga?
Kiedy już miałam w głowie pomysł, że założę bloga, pojawił się pewien problem... jak go nazwać !?

Opcja nr 1



Większość blogów zaczyna się od imienia, a kończy na 'blog' jak np. Marta blog, Ola blog lub samego imienia, czasem to pseudonim.
Także rozwiązanie zupełnie nie było dla mnie, bo:
a. nie lubię mojego imienia,
c. w życiu miałam tylko jeden pseudonim, który mi nie odpowiadał,
b. bycie jak większość nie pokrywa się z moją osobowością.

Opcja nr 2



Logika wymaga się zastanowić się, jaka tematykę będzie mieć twój blog, następnie nazwę powiązać do tego właśnie tematu.
Dlatego tez life stylowe blogerki używają swojego imienia- opisując swoje życie.
Jednak ja w chwili kiedy pomyślałam 'będę mieć bloga' kompletnie nie miałam pojęcia o czym.

Moja opcja



Wiec siedząc w pokoju, napisałam na kartce: 'pomysł'. Następnie pomyślałam, że mojq głową jest bez pomysłu...
Po czym pomyślałam o kraskówce z dzieciństwa 'atomówki' a raczej o samej czołówce... kiedy to doktor dodał słynny związek X (przypadkiem).
Wiec stwierdziłam, że taki związek x byłby dobrym dodatkiem.
I proszę tak właśnie powstała nazwa bloga.

Jak powstała Twoja nazwa bloga?

Prezent

wtorek, 11 lutego 2014

Mój siostrzeniec ma 3 lata i bardzo lubi rośliny.

Dlatego postanowiłam mu kupić małą roślinkę, aby mógł ją podlewać i zaobserwować jak ona się zmienia.

Sprawiło mu to ogromną radość i jest na tyle pilny, że pamięta, żeby co drugi dzień podlewać swoją roślinkę.
Jeśli zastanawiasz się, dlaczego ta roślinka stoi w klatce — przypominam, że mam dwa koty. ;)

Prezent z Reunion

czwartek, 16 stycznia 2014

Cześć!

Jak wiecie, we Francji można spotkać ludzi z różnych miejsc świata. Koleżanka mojej siostry ostatnio pojechała odwiedzić swoją rodzinę i tym samym odpocząć. Pochodzi ona z wyspy Reunion, która leży niedaleko Madagaskaru. Jeżeli zobaczcie na mapę, to bardzo mała wyspa jest ona także przynależna do Francji.
Koleżanka pomyślała o nas i przywiozła nam 6 bananów z ogrodu swojego taty i ananasa od wujka ...cos niesamowitego!
Taki ananas zupełnie inaczej wygląda. Miał (bo już go zjedliśmy) zaledwie 20 cm wysokości, a już sama skorka różniła się od tego, co my możemy kupić w sklepach.
Ananas leżał w kuchni na stole i za każdym razem mnie kusił zapachem -jeszcze przed obraniem !
W smaku był o wiele bardziej soczysty, smakował wręcz jak multiwitaminowy sok. ;)
Banany za to także małe około 15 cm, po obraniu się nie kleiły . Kiedy ugryzłam, banan był delikatnie słodki i mocno zbyty-nie łamał się jak u nas dojrzale banany.
Bardzo jestem zadowolona ! Sam fakt, że mogłam spróbować takich owoców z prywatnego ogrodu to cos niesamowitego !
Te smaki zachęcają mnie do odwiedzenia takich wysp jak Madagaskar czy Reunion. :)


© bez x pomyslu. Design by FCD.